Poncki,
niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi za te informacje.


Szczególnie o browarze piwnicy, bo zawsze sączyłem jakieś małe flaszki w którejś z knajpek na starym mieście a tu widzę, że porządne miary mają.
Cevapcici czy inną pleskavicę jadam zawsze pod drodze do Sarajava, w kafanach czy barach dla tirówców na totalnych zadupiach - patrzę tylko ile tirów przed knajpą stoi.
Ale śniadanie obowiązkowo zawsze w buregdžinice, czy jak ją tam zwał - jest chyba na tej samej uliczce, co polecana przez Ciebie Ćevabdžinica Željo 2. Mają tam przeróżne burki, sirnice i krompirusy. Sprzedają to na wagę tak więc można nabyć dowolną porcję. Plus obowiązkowy jogurt.
IMG_0002.jpg