Bylem, wrocilem, moze moje informacje sie komus przydadza. Od poludnia (czyli od strony Francji) mozna jak najbardziej wjechac tymi serpentynami ze zdjecia prawie na szczyt. Prawie, bo 100m od szczytu droga jest zatarasowana usypanym walem ziemno-kamiennym i Afryka samemu sie go nie sforsuje. Ale zdjecie jak powyzej mozna zrobic. A podjazd wcale nie jest taki straszny.
Trzeba przejechac tunelem i wjechac od strony wloskiej asfaltem. Tam zaczyna sie platny (dla moto 10E) odcinek. Droga jest otwarta bodajze od 8 do 18/19. Uwaga: poniedzialek i wtorek oficjalnie droga jest zamknieta.
Jest piekna i cudowna, przejezdna dla kazdego "normalnego" motocykla i auta. Robi ogromne wrazenie. Moja sugestia: nie jechac do jej konca, bo po 20km wjezdza sie w las i jedzie takim lesnym brukiem bez widokow do miejscowosci Monesi. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej jest przejechac te widokowe 20km, zawrocic i pokonac je ponownie w odwrotna strone. Warto, warto, warto!
Ostatnio edytowane przez Artur_ntv : 17.07.2016 o 10:44
|