Zasada jest prosta - jeździsz sam to daj sobie spokój z kuframi. Jak z dziewczyną to kupuj.
Przy samotnych wojażach - dobra centralka + rolka wodoodporna na siedzenie pasażera + tankbag - opcjonalnie jeszcze na rolke dodatkowa torba.
Wszystko mocujesz pasami, ekspandory i siatki się nie nadają.
Jak kufry to nie muszą być aluminiowe, wystarczą givi jakieś. Lepsze dobre plastikowe niż gówniane aluminiowe z cieniutkiej blachy. Plastikowy się wypnie przy glebie i zadziała jak crashpad a aluminiowy zamontowany na sztywno - wciągnie Ci nogę i polecisz za moturem.
Piszę z własnego doświadczenia bo mam przelatane sporo km różnymi maszynkami w różnych konfiguracjach "turystycznych".
Znajdą się pewnie tacy co napiszą, że im kufer nogi uratował, trzeba ich zaliczyć do tzw. "w czepku urodzonych" i nie liczyć na podobne szczęście