Polecieliśmy dalej. Świetne szutrowe trasy, momentami prędkość oscylowała nawet w ok stówy. Można nawet powiedzieć, że lepsze niż niejedna asfaltowa droga. Niestety musiało się to kiedyś skończyć, wskoczyliśmy na kilka km na asfalt. Dalej spontanicznie zaczęliśmy jechać jakąś polną ścieżka wzdłuż torów. Bo miały ten sam azymut co my. No i to był gwoźdź do trumny Matiego...
__________________
Najlepszą inwestycją jest inwestycja w siebie. Więc wsiadaj i fruń przed siebie po wspomnienia
Jeśli masz chwilę czasu wejdź na https://www.facebook.com/wildmototrips/
|