Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17.03.2009, 11:54   #1
Mat


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 1,219
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Mat jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 2 dni 19 godz 12 min 58 s
Domyślnie Zawieszenie, czyli dylematy czarnucha...

Jak sporo z Was już wie, muszę coś zrobić z tylnym zawieszeniem.
Najpierw padło na napinacz: jadę sam - odpuszczam, z pasażerem - napinam.

Ale pojawily się watpliwości i sugestie, żeby zacząć od wymiany sprężyny. Można zamówić sprężynę Wilbersa o konkretnej twardości (podając masę kierowcy i info czy często jeździ z pasażerem czy raczej solo).
No i kolejny dylemat: progres czy liniowa
Wygląda na to, że progres powinien się sprawdzić lepiej, ale.... Właśnie. Co, kiedy przegnę z załadunkiem i progres zamieni mi się w supertwardziela

A może kombinacja nowej sprężyny i napinacza - tylko lepiej progres czy liniowa. Już nie mogę - słyszałem gdzieś, że myślenie nie boli

Napiszcie jakie macie doświadczenia i przemyślenia w tym temacie. Wszelkie sugestie mile widziane
__________________
Mat jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem