Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29.09.2016, 17:31   #57
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
Domyślnie

Musimy nieco zweryfikować plany -€“ Stachu z tą nogą daleko nie ujdzie, choć oczywiście twierdzi , że absolutnie wszystko już w porządku i nic mu nie jest.

Postanawiamy odwiedzić ostatnie już wadi, za ta bardzo turystyczne – tzn takie, gdzie można podjechać pod prawie samą wodę i nie trzeba daleko chodzić.

Zaczynamy w zasadzie już wracać, po kierujemy się na wschód:



Na szczęście nikomu nie chciało się siku:




Przejeżdżamy przez kilka wsi i miasteczek, gdzie zmorą są progi zwalniające, dość zakamuflowane i dla osobówek wymagające czasem jazdy bokiem, po jednym kole...




Lilka wykorzystała czas do udokumentowania drzwi omańskich, które stanowią bardzo ważny element architektury i są chyba najbardziej ozdabianym elementem budynków:







No i na bogato:



Posilamy się w pakistańskim Coffe Barze, gdzie kawy nie ma, jest tylko herbata:



I generalnie jakoś nic nie ma, dostajemy jednak jakieś fajne kanapki na ciepło
.
Wadi Bani Khalid (وادي بني خالد) to chyba najbardziej zagospodarowane wadi, jakie widzieliśmy. Jest nawet knajpa!



Chodnik parkingu kończy się dość szybko i dalej trzeba iść kawałek wzdłuż współczesnego falaja, czyli korytka doprowadzającego wodę z wadi do wsi.



Na szczęście tłumów nie ma



jest (jak na wadi) strasznie głęboko, nawet kilka metrów, więc pływających w zasadzie brak



Miejscowi kąpią się na płyciźnie:



My oczywiście nie odmawiamy sobie kąpieli , choć woda nie jest tak przeźroczysta , jak w innych wadi – pewnie zmącona po weekendzie.

Oczyma wyobraźni widzę atakujące mnie robaki, więc tylko płynę, przestojów nie robię

Tu na szczęście gryzą nas tylko znajome rybki



Wymoczeni i pozbawieni martwego naskórka opuszczamy Wadi Bani Khalid.

Przed nami kolejne "€žmust see"€ Omanu.

Oman to ogromny kraj, gdzie zaludnienie koncentruje się na górzystej północy, którą właśnie objeżdżamy. Później jest długie "€žnic"€ czyli kamienno-żwirowa pustynia przez którą wiedzie jedna drga asfaltowa. I później jeszcze kawałek cywilizacji w postaci enklawy Salalah o subtropikalnym (wilgotnym!) klimacie. My się tam nie wybieramy, bo szkoda nam czasu na 2000 km pustki.

Ale wśród tej kamienno- żwirowej pustki, będącej częścią pustyni Rub' al Khali (الربع الخالي)Š) jest także piękny, piaszczysty kawałek, zwany Wahiba Sands.

Zresztą Rub' al Khali , czyli po polsku €"pusta ćwiartka"€ to największa na świcie pustynia piaszczysta, czyli erg.

Na erg należy przyjeżdżać na zachód słońca. Żaden Photoshop nie jest potrzebny

Zajeżdżamy do Bidiyah, które jest "€žbramą"€ do Wahiba Sands. Można je przejechać, tyle , że po drugiej stronie nie ma nic i trzeba wracać.

Nie mija 5 minut, jak zatrzymuje nas miejscowy, oferujący swoje usługi.
Trzeba przyznać, dość sprytnie: „Wy jesteście z północy. Po śniegu to może umiecie jeździć, ale po piasku na pewno nie!”.

Nie dajemy mu jednak zarobić. Pokładamy zaufanie w Rafie, robiącemu 40 tys. rocznie suzuki jimny, który twierdzi: piach to piach. Jak umiem jeździć w piachu na budowach to i tu dam radę.

Co prawda Land Cruiser jest "€žciut"€ większy, w automacie , ale co tam

Jedziemy!



Przez całe Wahib Sands wiedzie taka oto droga, zabawa zaczyna się dopiero po zjechaniu w bok:



Ponieważ zaczyna się powoli zachód słońca, znajdujemy fajne miejsce na biwak, a szaleństwa w piachu zostawiamy na jutro.



Całe Wahiba Sands pokryte jest wydmami barchanowymi jak z obrazka:









Raf idzie zobaczyć, co jest za szczytem tej wydmy





oczywiście kolejna wydma:



Proszę Państwa, oto ripplemarki, czyli zmarszczki wiatrowe:



Lepiej tu nie zostawać na dłużej:





Można tak stać godzinami i patrzeć, bak wiatr bawi się piaskiem:




Lilka ze Stachem już budują dom:



a my robimy trzecie w życiu wspólne ustawiane zdjęcie



Szybko robi się kompletnie ciemno, Stachu jakoś przeżył dzień, ale pada dość szybko, Raf też i wkrótce zostaje wieczór na babskie rozmowy.
O czym? Oczywiście o podróżach.

I chyba dla kontrastu Lilka snuje opowieść o pokonywaniu Syberii zimą pewną ciężarówką...
cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 29.09.2016 o 17:48
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem