A propos lasu - macie doświadczenia harcerskie lub szerzej wyjazdowe z cudzymi dziećmi? Rodzice potrafią zrobić awanturę, że dziecko nie ma w namiocie czy na polanie harcerskiej gniazdka żeby telefon naładować! Prąd na polanach jest (często z generatorów spalinowych) ale nie ma szans na zaspokojenie potrzeb ładowania setki telefonów dziennie

Powerbanki to już standard ale przy trzech tygodniach "w lesie" żaden nie zapewni ładowania na taki okres czasu. Są ludzie którzy to świetnie rozumieją ale część "dorosłych" przenosi "dramat" rozładowujących się telefonów na dzieci i potem jest płacz bo bateria pusta.
Dla mnie optymalny telefon to byłby model z klawiaturą qwerty, mocną baterią i odporną obudową. Niestety, mimo bycia informatykiem, nie ogarniam zwykłych klawiatur telefonicznych. Gdyby nie to, już pewnie bym kupił coś a la CAT B25. Miałem go w ręku, wygląda i w ręku czuć go bardzo fajnie. Tylko ta cholerna klawiatura dla mnie na razie nie do przejścia.