Tom500 -na tą chwilę przynajmniej mnie ten wątek umacnia w tym że nie naprawia się motocykla korespondencyjnie. Chociaż doradzają Ci doświadczeni koledzy ,mechanicy ,użytkownicy itd to może problem leży w dokładności przekazania objawów. Każdy sugeruje się przypadkiem na który się kiedyś natknął i próbuje Ci to podpowiedzieć ( w dobrej wierze oczywiście) ale może Ty widzisz -słyszysz te obawy inaczej ,przedstawiasz inaczej. Dla każdego ten sak dźwięk będzie inny (dla jednego klik klik ,dla drugiego cyk pyk a trzeciego truk truk :-) chciałem to napisać jak najbardziej obrazowo ). Wg mnie to troszkę wróżenie z fusów. Wyjścia są 2, albo więcej. 1- jak się czujesz na siłach ,masz czym i gdzie- klucze w ręce, servisówka w zasięgu wzroku i sam ciśniesz. 2-albo rozpytaj tu na forum o: a- forumowego mechanika który naprawia ludziom motocykle ,siedzi w tym po uszy i rozwiązał już parę problemów, b - o dobry-polecany serwis w Twojej okolicy.Szkoda czasu na gdybanie bo jeżeli motocyklowi faktycznie coś dolega to nie prędzej to później wyląduje u mechanika (znajomego czy nie) a lepiej wcześniej zanim się grubo narozrabia.
|