Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.10.2016, 11:52   #80
ofca234


Zarejestrowany: Aug 2011
Posty: 334
Motocykl: XChallange
ofca234 jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 2 godz 25 min 10 s
Domyślnie

mój temat! tak, w skrócie, z odnośnikami, bo większość opisałem, najbardziej spektakularne.

1. padło mi Pegaso w Bułgarii. Pchając go w stronę noclegu w znalezionego na nawigacji, nie mogę znaleźć.konkretnej uliczki. Pytam się pierwszego gościa z brzegu gdzie jest ten guesthouse. Okazuje się, że spotykam typa, który sam z siebie znajduje mi kontakt do miejscowych bikerów, którzy ogarniają mi sprżęta: http://moto.elban.net/2012/07/12/pie...niespodzianka/
2. pada mi Teresa gdzieś przed Erevaniem. Po konsultacji telefonicznej z mechanikiem macam kabelki przy akumulatorze (tylko macam). Sprzęt zaczyna działać, problem nie powraca przez najbliższe 9 tyś km. http://moto.elban.net/2015/08/18/prz...twarz-armenii/, drugi akapit
3. problem z punktu 3 powraca jakieś 30 km pod domem, kilka miesięcy później. Akurat, w pocie czoła, przejechałem przez taką piaskową górkę w okolicach Celestynowa, aby wjechać do lasu. Jestem sam, jest 14, za dwie godziny będzie ciemno. W życiu nie przepchnę motocykl sam do asfaltu (nawet we trzech było by ciężko). Po różnych próbach pomogło przeczyszczenie przekaźnika rozrusznika (akurat miałem trochę papieru ściernego ze sobą).
4. pijany miejscowy wirażka (milicjant) w Kirigstanie próbujący mnie okraść. Okoliczności przyrody: koniec świata, niedziałająca, rozkręcona Teresa: http://moto.elban.net/2013/06/25/poczatek-przygod/
5. dwa dni później: podróż na pace z kozami po tym, jak spadł deszcz i droga dla mojego motocykla, z takimi oponami i moim skillem stała się niemożliwa: http://moto.elban.net/2013/06/27/trz...ogramow-fartu/
6. zniknięcie moich kazachskich gospodarzy na pół dnia. a raczej - ich odsypianie naszej wspólnej imprezy z dnia poprzedniego. kontekst: moje moto rozebrane, kazachska wiza kończy mi się następnego dnia, do wskazanego we wniosku wizowym przejścia granicznego jakieś 1 tyś przez pustynie. szukając ich po mieście z przypadkowo poznanym Kazachem przeżywałem jeden z większych stresów w moim życiu: http://moto.elban.net/2013/07/12/walka-z-czasem/

jeszcze mi się coś przypomni
ofca234 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem