
Dla czego w takim razie GoPro i każda podróbka tej marki jest wyznacznikiem jakości? Podróbki rozumiem. Nie ma się forsy, kupuje się podobiznę w przekonaniu że to taka sama jakość nagrywania. Ale może to marketing działa tylko. Zdaje się że już od dawna ilość sprzedaży nie odzwierciedla jakości w niemal każdej dziedzinie.
Powinniśmy wybierać markę na podstawie ilości zwrotów i reklamacji a nie ilości sprzedaży i czasu reklamowego. Ale danych takich nie ma zapewne i nie będzie.
Taka Sony ma możliwość korzystania z super profesjonalnego kodeka. Tylko karty są potrzebne szybkie jak błyskawica i droższe o połowę. Ale przynajmniej na wyświetlaczu Sony jest napis że nie obsłuży, bo karta się nie nadaje.
Nie wiem czy warto gonić królika.