No... Chłopaki mądrze gadacie

Lało wczoraj wieczorkiem więc nie mogłem uskutecznić rozgrzewki jazdą. Stacjonarne grzanie się odbyło - temperatura bloku silnika na pewno w okolicach 80-90 stopni. Pod koniec synchrozabaw pojawił się klekot ze mojego ulubionego elementu
Znaczy się na pewno ciepło było.
Zaczynam podejrzewać gdzie popełniłem błąd. Motorek jest kumpla a ten że słabo ogarnia takie klasyki. No dusza artysty i takie tam. Ustawiłem mu wyższe wolne takie na 1200rpm co by mu nie gasł jak za wcześnie ssanie zdejmie lub by niedogrzany silnik nie zdychał.
Ps Wielebnego mi nie opitalać proszę. Bo zaklęcie uczyni, lewą ręką się przeżegna i będę miał pozamiatane

ps II Dobre R2V to te z lat '70 - z rozrzewnieniem wspominam regulację gaźników w r60/6 z krótkim wahaczem.
ps III a najlepiej to wolne mi się ustawia we Husce wtryszczanej

(pewnie stąd me uwstecznienie w temacie)