Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16.11.2016, 02:22   #31
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 332
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 16 godz 49 min 19 s
Domyślnie PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Dzień 4 Poniedziałek 1.-8.2016

Wstajemy o 5.15, startujemy o 6.30





Po drodze śniedanie w jakimś barze i co więcej ? Nic ... tylko droga ... droga ... no, może jeszcze nieznośny upał 35*
Anna, zjeżdżamy gdzieś za budynki w centrum w poszukiwaniu cienia. Musimy odpocząć, wyprostować kości, napić się kawy,
zjeść ciastko i naprawić prąd w ładowarce Maxa.





W czasie postojów, najważniejszą rzeczą było ... właśnie znalezienie cienia, chociaż i tam było gorąco, ale zawsze
kilka stopni mniej niż na słońcu.
Z bankomatu przy dworcu wyciągam 5 tys RUB dla Maxa, ja kupiłem ruble w kantorze na Ukrainie.
Droga, nic tylko droga.





Przed nocą, zjeżdżamy na nocleg w jakieś krzaki. Niby nad rzeką, niby woda jest, ale nie jest łatwo znależć fajne miejsce na biwak.
Po drodze, w sklepie kupiliśmy coś na kolację i kiełbaski na ognisko, ale co to była za kiełbasa ... syf po prostu, nawet z ogniska
nie dało się zjeść. U nas, byle jaka, najbardziej podła, jest sto razy lepsza. Już tęsknimy za naszą kiełbaską.
Ruskie, nawet zwykłej kiełbasy nie potrafią zrobić.




Dystans 690 Temperatura 35*

Ostatnio edytowane przez pałeł : 16.11.2016 o 23:42
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem