Czytając twoją opowieść Henry to cieszę że nas kłopoty żołądkowe dopadły powyżej 3000 mnpm w Tadżykistanie. Było chłodno i dzięki temu jakoś lepiej się znosiło te przygody. Już sama jazda w temperaturach powyżej 40 potwornie wykańcza a dokładając do tego twoje dolegliwości po prostu nie potrafię sobie wyobrazić co musiałeś przechodzić a twoja opowieść mimo, że szczegółowa nie oddaje realiów sytuacji, z którą musieliście się zmierzyć na miejscu i w tamtych warunkach. Szacun dla Maxa

.