większość opowieści z wyjazdów to zachwyty nad okolicznościami przyrody oraz wspaniałości przygody, a tu Panie lipa, czytam i się zastanawiam czy dojedziecie bezpiecznie do domów

W innych wątkach ślinie się na samą myśl o wyjeździe ale jak czytam ten wątek, to sorry ale chyba nie moje rejony i temperatury, +45 stopni

dupa odparzona na samą myśl hehe
Pięknie się czyta, zaglądam codziennie czy jest coś nowego w temacie

takie prawdziwe 'hej przygodo'

sam nie wiem czy zazdrościć czy współczuć