Dobra, wracam do tematu, w tym lub przyszłym tygodniu zabieram się za pomiary.
Plan jest taki by odłączyć wszystko poza akumulatorem, czyli:
3 żółte z silnika -> regulator -> akumulator.
Wezmę miernik z pomiarem szczytowego napięcia i popatrzę jak to jest między fazami, jednocześnie mierząc na akumulatorze.
Czy to ma sens? Wydaje mi się, że tak, bo tak unikniemy dodatkowych 'zaburzeń' wprowadzanych przez kolejne elementy za akumulatorem.
Tak jak wcześniej pisałem, WYDAJE mi się, że wszystkie masy zrobiłem na nowo, poprawiłem łączenia, zalutowałem nowe złączki - nic to nie dało. Także moim laickim okiem wygląda, że coś musi być z samym statorem -stąd pomysł odłączenia reszty 'za' akumulatorem.
Kazmir, bez regulatora mogę 'bez obaw' odpalić (pomijam ryzyko zwarcia

i pogazowywać ?
Jak wygląda kwestia z odpaleniem z regulatorem, ale bez obciążenia regulatora? W tym przypadku mówię nawet bez akumulatora. Bezpieczne to?