Widzę że Wojtek już "Szczytuje" więc..
Jedyną glebę na wyjeździe zaliczył Cezar..ale później już na Szczycie udowodnił swoją męskość..

Zeus wyciągnął kanapki od żony, co prawda sam porwał tą ze schabowym a nam rzucił z sałatą i jednym plasterkiem zielonej już krakowskiej.. Cóż takie prawa Zeusa..;P
Każdy głody, zjadło się a że koniaczek się skończył na podjazdach została nam woda ze śniegu..