A może takie rozwiązanie jak ze zdjęcia. Na końcu bagażnika przykręciłem deseczkę. Opony są tak położone na kanapie, by było mi wygodnie, a ich końcówki opierają się o wspomnianą deseczkę. Opony w 3 miejscach (do stelaży kufrów i końcówki bagażnika) przymocowałem obwiązując je pasami parcianym. By wykorzystać przestrzeń w oponach dałem do uszycia (za kilka dych) okrągły pokrowiec - taki w jaki wkłada się koło zapasowe w samochodach z LPG. Pokrowiec po wypełnieniu wystawał trochę ponad opony. Pomysł okazał się bdb. W ten okrągły pokrowiec mieści się sporo rzeczy. Na górę przychodzi namiot który dociska nam wypełniony pokrowiec. Wszystko spięte pasem po przekątnej i dodatkowo siatką. Pod siatkę zawsze na szybko można coś dorzucić (napoje, jedzenie). Wydumka "ala Sebol". Mnie się sprawdziło. Jedyne co bym zmienił po wyprawie, to kazał wszyć lepszy (mocniejszy) zamek do pokrowca i pod pokrowiec (całą jego powierzchnię) na bagażnik dał piankę (może wystarczy 2 cm.) by pokrowiec nie przetarł się od wibracji od bagażnika.
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś
Ostatnio edytowane przez sebol : 11.04.2017 o 22:06
|