w Chalus się poddałem. W Ramsar plaża wyglądała tak:
W Chalus spędziłem wieczór z kilkoma 'złotymi chłopakami', interesy w Dubaju, te sprawy - raczej ze smutkiem mi mówili, że kiedyś to było wszystko żywe, a dziś bida.
Ale może to faktycznie kwestia pogody, jak widać na fotkach - szału nie było