Zgadzam się w 100% z Twoimi obserwacjami odnośnie doboru towarzysza podróży i odpowiednich przygotowań przed wyjazdem...
Zdarzyło mi się dołączyć do wyjazdu niesprawnym samochodem. Zamiast eksplorować okolicę i chłonąć widoki dzień poświęciliśmy na szukanie warsztatu, który miałby prasę, a kolejny na reanimację tylnego mostu. Więcej się naoglądałem podwozia, niż gór, w które pojechaliśmy.

Nigdy więcej.