omijając już czułości..

wciąż jestem pod wrażeniem Twojej wyprawy..mimo, że miejsca na wyciągnięcie ręki to opis na najwyższym poziomie jakby z końca Świata i podróży trwającej rok, dwa..

Co do wypadow z kumplami czy samotnych..to osobiście mam podejście 0 v 1. Albo wypad z osobami gdzie jest chemia non stop, gdzie podczas jazdy robimy sobie jaja i to każdy z każdego, gdzie każdy wspólny km jest przygoda..[ tutaj prześlę buziaki dla Jokera i Herniego

] lub..dymac jazdę z Kims na sile..