No i wróciliśmy. Ja z Filipem już w domkach a Michał uderzył jeszcze na zlot trampkowy. Zrobione ponad 13500 km. Relacja będzie choć nieprędko. Mam wiele przemyśleń na temat kierunku Iran i są dość odmienne od zachwytów nad tym krajem, które czytałem w relacjach innych podróżników.
Była świetna zabawa, mnóstwo frajdy i radości ale krew, pot, nerwy i łzy również.
Dziękuję chłopakom za towarzystwo, wsparcie i wolę walki. Jesteście wielcy


.