14.06.2017, 12:53
|
#209
|
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,656
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 40 s
|
Cytat:
Napisał wojtekk
Ja przez kilka lat jeździłem dość ekstremalnie w góry w rejony, gdzie Polacy w tamtych czasach nie jeździli. Jeździłem z gościem, z którym się nie lubiłem (jeździliśmy parami, aby w zespole dzielić się ciężkim sprzętem: kajakami górskimi). Ale... prawie się nie kłóciliśmy. Zawsze mogliśmy polegać na sobie. Szanowalismy się. Mieliśmy podobny styl. Tak też się da.
Mam wrażenie, że lubienie jest słabym predyktorem. Najlepszym podobny styl: szykowania, pakowania, podróżowania, ryzykowania, a nawet jedzenia, czy częstości mycia. Wspomniana wcześniej kompatybilność. A nie "lubienie".
|
Też mam wrażenie, że bardziej spasowanie a nie lubienie się sprawdza. W każdym razie u nas lubienie się nie wystarczyło by dokończyć wspólnie podróż.
|
|
|