Na 2 tygodnie to jest wariant dla duzego optymisty, zeby nie powiedziec mocniej. To nie Europa, ze wszystko mozesz przewidziec. To sa góry i do tego himalaje. Jak spadnie deszcz to lecą w dół kamienie wielkości autobusu i droga zalewana jest przez strumienie. Ciezarówki stoja na trudnych miejscach godzinami. Motocykl co prawda zawsze sie przeciśnie, ale i tak zalezy od tego jakie masz opony i strój ochronny. Bo moze być zimno i mokro. Sam dojazd do Manali to dwa dni. Wypożyczenie własciwej 500piecsetki, a nie schrota też trzeba troche czasu, bo sprzet moze byc zajechany i trzeba dostac cos naprawde dobrego, co przetestujesz w kolejne 2 dni. Dojazd do Leh kolejne 2-3 dni. Spanie po drodze na wysokosci 4 tys bez aklimatyzacji.....tez atrakcja.....Pamietaj, ze bedziesz przebywał na wysokosci 4 tys. m.n.p.m i to nie sa paczki u cioci. W górach przejechac 100 km na motocyklu to nie jest zrobić 300 na autostradzie. Pierwsza trasę przez Srinagar robiłem 7 dni w jedna stronę. A gdzie leczenie choroby wysokosciowej, medytacja w klasztorze w Tikse i tybetanskie zarcie w restauracjach w Leh. 3 tygodnie to min.
Ostatnio edytowane przez Hetman : 13.07.2017 o 13:31
|