Znów wcześnie się budzimy. Na śniadaniu stawiamy się w okolicach 8-mej.
Przed odjazdem z Permet chcemy jeszcze przejść się do skały, którą widzimy z hotelu.
Po dojściu do niej, okazuje się, że na jej szczyt prowadzą schody lecz są w trakcie remontu i nie dane
nam będzie podziwianie panoramy miasta z jej szczytu.
Dodatkowo w jej środku został wydrążony bunkier/schron - pozostałość poprzedniego ustroju.
Wracamy do hotelu, szybkie pakowanie i ruszamy w kierunku Pogradecu a następnie Ohrydu w Macedonii.
Dzisiejsza trasa wyglądała jakoś tak:
Trasa ta prowadzi asfaltem, dziurawym asfaltem lub lekkim szutrem SH75 do Korczy (im bliżej Korczy tym lepsza droga).
Odcinek pomiędzy Permet a Erseką jechaliśmy drugiego dnia naszego wyjazdu - ale jest tu tak wiele zakrętów i pięknych widoków,
że w ogóle nie zauważam tego, że nim już jechałem - mam to z "tyłu głowy".
Stacja benzynowa schowana w środku budynku
W końcu docieramy do Korczy i zaczyna się nudna, szeroka, asfaltowa SH3. W Pogradecu tankujemy do pełna wydając ostatnią albańską walutę.
Sidorowski z Dasiem lecą do hotelu w Ohrydzie najkrótszą trasą a ja postanawiam objechać jezioro z drugiej strony i chwilę jeszcze pokręcić się po Pogradecu.
Jestem z chłopakami w kontakcie SMS-owym.
Po zjedzeniu lanczu, pokręceniu się po mieście, kupnie pamiątek wybieram kierunek Ohryd,
ale drogą SH3 z planem jak najbliższego trzymania się brzegu jeziora.
Jakaś nieczynna fabryka zaraz za Pogradecem
Widoczki na jezioro Ohrydzkie
Przy drodze stoją co pewien czas handlarze ryb
Udaje mi się wjechać trochę wyżej aby pstryknąć fotkę jeziora
i okolic jeziora...
Granicę pokonuje sprawnie - co prawda jest przede mną kilka aut ale mi się nie śpieszy i stoję chwilę w kolejce.
Z przeciwnej strony dostrzegam Czechów w busie obklejonym naklejkami motocyklowymi - pozdrawiają mnie klaksonem

Po zjechaniu na R1208 w Macedonii zatrzymuje mnie lokales na Versysie.
Gadamy chwilę o motocyklach i jeździe na nich.
Fajnie wyszło zestawienie mojego ubioru i jego
Potem lecę dalej i docieram do naszego hotelu gdzie spotykam się z resztą ekipy. Chłopaki po stronie Macedońskiej też zatrzymali się na jedzenie i dotarli na miejsce około 2h przede mną. Chwilę zajmuje wrzucenie motorów na pakę busa - chyba doszliśmy do wprawy.
Prysznic, chwila odpoczynku i ruszamy w miasto na kolację
Jest sobota, czyli dzień ślubów
Po kolacji grzecznie kładziemy się spać kończąc %, które przynieśliśmy ze sklepu.
Jutro czeka nas już tylka jazda busem w kierunku Polski...
CDN
PZDR
Qter