Bez przesady. Rosjanie wbrew obiegowej opinii nie chlają na umór. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że ich kultura picia jest zdecydowanie wyższa od naszej. Wracając do tematu motocykli to faktycznie Rosjanie uwielbiają duże maszyny. W zasadzie wszyscy, których spotkaliśmy po drodze jechali na krążownikach typu Gold Wing, Harley czy trajki CanAm. Przy okazji pokazali nam filmy jak się na nich bawią i gdzie się zapuszczają na Goldasach.
Jeden z nich objechał Pamir i ogólnie się nie pie#$#lą tylko jeżdżą tym wszędzie (szutry, brody, kamienie, błoto etc.). Co prawda jeżdżą większą grupą i wzajemnie sobie pomagają ale za sam pomysł i jego realizację wielki szacun im się należy.
Tak że mimo ogromnej masy i braku ducha adwęczer Goldasy robią w terenie

. Trzy lata temu widziałem chłopaków na ciężkich Harleyach w Omalo a droga nie była lekka, łatwa i przyjemna - błoto, brody, wielkie kamienie - generalnie ciężko. Podoba mi się ich podejście.