Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.07.2017, 18:40   #45
CeloFan
 
CeloFan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
CeloFan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 16 godz 51 min 5 s
Domyślnie



15-ty dzień.

Ostatni dzień. Dziś będę w Polsce. Koniec ekscytujących widoków, koniec przygód, koniec podróży. Celowo nie zacząłem i nie kończę pod domem tej opowieści. Chciałem żeby zaczynała się i kończyła w miejscu ciekawym. Gdzieś gdzie czuje się nastrój przygody i niecodzienności. Gdzie łączy się to w całość, powodując że właśnie tu chce się zacząć i skończyć. Piszę o Bieszczadzkiej Przystani Motocyklowej.
Ktoś mógłby zarzucić mi reklamę albo kryptoreklamę tego miejsca. Niech zarzuca, ale dopiero kiedy sam tam będzie, pozna ludzi tam przyjeżdżających i pozna Włóczykija.



Komercja nie ma tam zbyt wiele miejsca dla siebie. Kto zażył tamtejszej gościnności, ten wie o czym piszę. Kto poznał Włóczykija i jego podejście do życia, ten wie o czym piszę. Kto miał jakikolwiek kłopot z motocyklem i miał szczęście być niedaleko, ten wie o czym piszę No po prostu kto był, ten wie.
Nie przedłużając. Z gościnnej Rumunii przemieściłem się przez skrawek płaskich jak naleśnik Węgier i trafiłem na granicę bez przejścia granicznego do Słowacji. Ze Słowacji do Polski i tu wsiąkłem w Bieszczady i bieszczadzkie, malownicze zakręty.













Na absolutnych oparach dojechałem na miejsce. A tu czilałt Dopiero jutro do domu.
Jakieś podsumowanie? Proszę:

Po pierwsze,
jazda w pojedynkę to kamień z serca. Może zabrzmieć to egoistycznie (i dobrze) ale jechać z drugą osobą z tyłu to męka. Widzę to teraz wyraźnie. Ciężar nadodpowiedzialności za pasażerkę, pełna rozsądku jazda, wieczne korygowanie pomysłów, spełnianie zachcianek, kompromisy, poprawianie nastroju, dbanie o względną wygodę, jedzenie, sprawdzanie czy śpi za plecami, czy w ogóle jest i jak się czuje, czy czegoś potrzeba, czy chce pić, jeść, czy nogi bolą czy zadek... i tak w kółko. W zamian zaledwie dziękuję, albo i to nie
Oczywiście są tego plusy też... Ale podróż w samotności to absolutny antagonizm do tego co napisałem wyżej.
Motocyklizm jest dla egoistów. Prawdziwa samowola i bezmyślna lekkość w podejmowaniu decyzji.
Wszystko inne to p o ś w i ę c e n i e
Przez te kilkanaście dni przejechałem 5 albo może 6 tyś km.
Dziennie przejeżdżałem czasem 110 a czasem 400km.
Niemal codziennie padał deszcz albo mijałem burzę. Czasem kilka. Jednak były to przejściowe opady i jak się pojawiały, tak znikały. Lubię to nawet. Pogoda mocno kształtuje wspomnienia. Dla tego uważam że najlepszą porą do takich eskapad jest właśnie wiosna albo jesień. Lato nadaje się najmniej.

Po drugie,
my którzy podróżujemy, nie zapominamy. To nas zmienia. W ciszy nocy w domu, zawsze usłyszymy szept drzew między którymi spaliśmy w namiocie. Idąc po ulicy swojej miejscowości, wspomnimy rumor egzotycznej aglomeracji zapełnionej samochodami. Jedząc baklawę nie czujemy ciastka, ale smak gorzkiej herbaty kojącej słodycz cukru w ustach. Zapach w cukierni którą odwiedziliśmy i zgiełk ulicy na której cukiernia stała. Może nawet dzień w którym to się działo i pogodę.
Deszcz za oknem przypomni jak nasiąkała kurtka, coraz cięższa od wody z szosy z nieba i spod kół samochodów. Przypomni jak chowaliśmy się pod dachem stacji benzynowej żeby założyć coś nieprzemakalnego. Styczniowy powiew mrozu przypomni przejmujące zimno śniegu w środku lata, zalegającego właśnie zdobytą przełęcz.
Leżąc na plaży, wspomnimy jak chroniąc się przed prawdziwym upałem zamykaliśmy szybę kasku i dopinaliśmy motocyklową kurtkę.
Słuchając wiadomości, poddamy w wątpliwość każdą, która oczernia w jednym zdaniu całą narodowość, wyznanie, poglądy... Dzięki podróżom Cygan przestaje być złodziejem, Szyita wcielonym złem, Polak kombinatorem a Albańczyk członkiem mafii. Podróże odkrywają przed nami prawdziwy świat prawdziwych zdarzeń. To czego doświadczamy uczy nas wysnuwać swoje własne wnioski. Doświadczenie uczy czerpać wiedzę zastaną a świat onieśmiela swoim ogromem, barwami, różnorodnością. Kończąc każdą podróż, wiemy że tam gdzie byliśmy mieszkają dobrzy, zwykli ludzie. Możemy domyślać się z całą pewnością, że tam gdzie nas jeszcze nie było jest podobnie.
Wszystko czego doświadczyłem w tej i każdej innej podróży to moja wersja prawdy. W skrócie i pobieżnie opowiedziałem o tym co widziałem, co robiłem ale Twoja opowieść o tym samym była by zupełnie inna. Pamiętajmy o tym, bo będąc w jednym miejscu, automatycznie tracimy możliwość bycia we wszystkich innych. Ta logiczna zależność, automatycznie stawia nas w obowiązku pełnego doświadczenia tego co nas otacza tu i teraz.
To co robimy na co dzień gwarantuje złudną stabilizację. Wizja samodzielnej podróży, często psuje nasze postrzeganie bezpiecznego świata, zaklęte w mieszkaniu, pracy w korporacji czy własnej firmie, opiniotwórcze media, codzienność...
Jeśli jednak się odważysz, jeśli odpalisz silnik swojej maszyny, stajesz się kimś innym. Większość spraw traci na znaczeniu a Ty sam zapominasz o zegarku i odpoczywasz. Jedziesz setki kilometrów dziennie. Umęczony upalnym dniem rzucasz się byle gdzie i byle jak, aby tylko zamknąć oczy choć na kilka chwil. Wygłodniały dopadasz wszystko co nadaje się do jedzenia i nie przeszkadza ci czerstwy chleb, kwaśny dżem którego nie cierpiałeś albo swąd plastiku przypalonego kubka z kawą. Normalnie byłbyś zły na to ale będąc w podróży robi się to wszystko z jakimś takim wewnętrznym uśmiechem... Mimo wszystko z uśmiechem. Wracasz i za każdym razem jesteś trochę inny niż przed wyjazdem.
Ale co ja piszę... Dla tego kto robi to z pasją, piszę o oczywistościach. Dla kogoś kto nie złapał tego bakcyla to farmazony.
Mimo to mogę dać jedną radę? Ten jeden raz nie planuj swojego wyjazdu. Zapanuj tylko jak się będziesz czuł w swojej własnej podróży.
PS.
Dziękuję wszystkim za przebrnięcie przez tekst i za komentarze.

Mapa:




Dla porządku dodam zajawkę i pełną, pierwszą część ruchomego obrazu z wyjazdu, które już publikowałem.

Krótki "trailer" z całości:



Pierwsza część:

__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie.
https://www.facebook.com/CFact1/
CeloFan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem