Chyba z 6 lat temu lecieliśmy z chłopakami do Gruzji ( AT/ KTM990/ AT/ Wiadro/ BMW 650) przez Turcję i robiliśmy w tamtym kierunku po 1000km/ dobę. Od świtu do nocy na moto, tankowanie na wyścigi, sranie na godziny o świcie bo nie było czasu. Autostrada i tempomat 140km/h, masakra była.. Drugi raz bym tak nie pojechał a te 600-700km/dobę to jak zgrana ekipa, beż ciapka na ogonie to km lecą..
W oczekiwaniu na Iran..