IMO kluczem do dużych przebiegów powyżej 7-8 stówek jest start bardzo wcześnie. Jak wstawaliśmy o 4-5 i startowaliśmy koło 6 to do południa robiło się 5 stówek. Wtedy dalsza część dnia, która z reguły idzie bardziej opornie nie wymaga napinki bo spokojnie co najmniej 2-4 stówki się dołoży do wieczora. Spokojnie mam na myśli bez zapierdzielania jak wariat, srania w biegu i jedzenia na czas.
Z rana ruch jest mniejszy, zdecydowanie lepiej się jedzie. Ważne też jest porządne śniadanie bo jak to mówi Nynek na mielonce to pół dnia się spokojnie pojedzie i trzeba się z nim zgodzić

. Jak śniadanie byle jakie to i jazda taka sama.