Zostawiając samochód na granicy Armenia-Iran, będziecie musieli po niego wrócić rzecz jasna. Mój motocykl stał tam dwa dni, to może i samochód mógłby dwa tygodnie. To wygenerowałoby dodatkowe 3 może 4 dni tranzytu przez Armenię, Gruzję i część Turcji. Nie wiadomo jak się zachowa strona armeńska bez wbitego wyjazdu z Iranu busem, bo przecież by nie wjechał na teren Iranu. Jeśli w porządku to i tak trzeba będzie zapłacić za ubezpieczenie jeszcze raz albo wykupić polisę na dłużej. No i wriemiennyj wwoz czy jak to tam zwą, też ileś tam kosztuje.
Na granicy Turcja-Iran (Esendere-Serou) jest tylko parking publiczny i to już po stronie Iranu. Wydaje mi się że nie ma szans zostawienia tam busa ze względu na stan wyjątkowy i mnogość wojska w tym rejonie po stronie Tureckiej. Generalnie wszyscy są "ostrożni".
Najlepiej byłoby zabrać ze sobą człowieka który ma pragnienie wywczasowania się w Turcji i po wypakowaniu niech sobie podróżuje waszym busem. Tego nie wiem, ale być może potrzebował by umowy notarialnej, tłumaczeń i może innych dokumentów. Wtedy miałby pieczątkę "samochodową" w swoim paszporcie. Ale pewnie to niemożliwe żeby tak się z kimś przyjaznym zsynchronizować.
A może po prostu nie jest to tak zagmatwane jak się wydaje teraz, tylko jeszcze nikt tak nie robił?