Tak mnie nastraszyli sciąganiem plastików a jak montowałem gnizdo zapaliniczki w miejsce ori to musiałem ściągnąć cały przód, nie powiem nie było to jakość super łatwe ale też nie przesadzajmy, nie ma tragedii. za to skladanie wszystkiego na te śmieszni nitozatrzaski poszło raz dwa. Nie taki diabeł straszny.
Nie wiem jak jest z dostaniem się do głowić, ale pracę przy swoim moto zawsze traktuje jako przyjemność.
Mam już nalatane prawie 7 tyś. i myślę że wymiana oleju co 12tyś. to lekka przesada szczególnie przy moim sposobie jazdy, będę znieniał olej co 6tyś. i stawiam na oryginał hądy 10w30. Kosztuje 200zł za 4l i nie ma problemu z dostępnością.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga.
|