Cytat:
Napisał żuk
Polecam mało u nas w sumie popularnego ZRX1100/1200. Jak dla mnie faworyt w wersji C1 z telewizorem na froncie niczym stare elemisy. Zapierdalacz konkret. Na każdym biegu wyrywa przedramiona z łokci. Masę czuć nawet podczas jazdy, w winkiel składa się ale z pomocą drivera. Nie wiem na ile to kwestia opon, byłby czas by się nad tym pochylił. Na Diablo GT jeździ ładnie ale jakoś podświadomie nie mam do nich przekonania. Nm w pytonga - 5 biegów na jazdę miejską to gruba przesada, 3 spokojnie starczą a i tak na każdym ogień z dupy.
Stylistycznie w tej klasie dla mnie wygrywa, zaraz potem XJR.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
|
naprostuję trochę, mam zrx1200 w wersji S.
Co do prostowania łokci i wyrywania nadgarstków. Moc jest oddawana bardzo płynnie, nic nie wyrywa, moje stawy w rękach mają się dobrze

po prostu zajebiście idzie

Mocy pod dostatkiem z niskich obrotów idzie pięknie. Takie głupie uczucie, gdy po zakończeniu wyprzedzania chcesz wrzucić bieg wyżej, a okazało się że poszedł tak z piątki.
Zawieszenie bardzo przyjemne, przód i tył regulacja odbicia/dobicia, napięcia wstępnego sprężyn. 2 osoby, 3 kufry, pełen załadunek, wyregulowane zawieszenie, prowadzi się w łuku na nierównościach jak po sznurku

I to co ważne dla mojej drugiej połówki. Kanapa, 700km dziennie i nie narzeka. Na tdm po 400 obydwoje wyliśmy
IMG_20170611_122144_1.jpg