To moich pare konieczniakow:
- skotjanska jama, zaraz koło postojnej. One mi sie myla... Ale to ta bez kolejki podziemnej za to z mostem wiszącym nad grzmiacym kanionem niewidocznej w mroku rzeki Socza,
- vinske cesty oczywiscie i koniecznie mocne lokalne wino Teran. Polecam Kmetija Vrabec /winiarnia Wróbel

/ byliśmy w kilku ale tam było najsympatyczniej - spokojnie do znalezienia w necie,
- jesli nocleg pod namiotem to koniecznie nad Soczą w sercu Alp Julijskich na Kempingu u Petera dellaBlanca niedaleko Bovec - KampKorita sie to zwie;
- koniecznie Slap Kozjak - wodospad w malowniczym i aaaabsolutnie bajkowym wąwozie...
- PortoRos - na nocleg nie polecam ale miasteczko ładne z bogata tradycja rybacka i pozyskiwania soli z solianek nieopodal.
Jesli komuś zależy na odrobinie fajnego czegoś czego nie kosztował wcześniej to polecam kanioning w alpach Julijskich z firma naszego znajomego: Adrenalinček. Byłem naprawdę rozwalony. Naprawdę polecam odżałować te 50eur. Naprawdę.
Tyle ode mnie. Słowenię zapamiętałem naprawdę bardzo miło. Na kempingu w KampKorita mieliśmy okazje sie doooobrze porobić z narodowa reprezentacja Słowenii w siatkówkę. Było fest
Mam nadzieje kiedyś pojechać tam motocyklem.