Cytat:
Napisał matjas
UWAGA STARY PATENT: Jak się leje i jest problem to można spróbować /skoro się to często zdarza w NAT/ wozić ze sobą kawałek kliszy fotograficznej i wetknąć ją za uszczelniacz i objechać naokoło parę razy wygrzebując co tam mogło zostać wciśnięte.
|
Kurde poczyniłem te czary z kliszą i nie cieknie ....tak mocno . Tzn. Z lewej gdzie lało się najmocniej , przestało ciec , a z prawej można powiedzieć .....,że też przestało . Jest trochę wilgotno ,ale nie tak jak to opisywałem w pierwszym poście .
No chyba ,że cały olej już dawno spierd...ił .
Edit:
Nie dawało mi to spokoju , więc jeszcze raz zajrzałem do uszczelniaczy . Ściągnąłem w dół pierwsze zbierające syf i przeczyściłem je :0 Gnój i ścierniwo z błota , następnie przy pomocy grubej tzw. (trytytki ,opaski do kabli ),czy jak tam zwał

samą końcówką (jeżeli można to tak nazwać) objechałem w koło uszczelniacze olejowe .... i wtedy wylał się czarny olej + jakieś masło zostało na trytytce . Po tym zabiegu, kilkakrotnie naciskałem przedni widelec i nic na razie nie leci .
Tak że, do częstych czynności serwisowych ( w przypadku jazdy poza czarnym ) trzeba dopisać kontrolę i czyszczenie uszczelniaczy ... a nawet ich wymianę .
Pozdro.