Pewien etap zakończony . Przejazd prze Evię był czasem bardzo ciekawy , ale prowadzenie garmina powodowało że czasem było bardziej niż ciekawie . Ateny mnie nie zachwyciły choć z okazji święta w sobotę było darmowe wejście na Akropol i mimo że się nie zamierzałem wybierać to skorzystałem . Osobiście Akropol lepiej wygląda z dalszej perspektywy.
Samo centrum to mieszanka turystyczna pogrążona w smrodzie kocich odchodów , których jest tu mnóstwo , podobnie jak i bezdomnych. W niedzielę skorzystałem z metra aby spróbować rozszerzyć swoją percepcję i niestety poza ścisłym centrum ciężko trafić coś ciekawego . Przeważnie życie toczy się przy stacji metra
Na Enubei można się czasem złapać na myśli , czy na pewno jesteśmy w Grecji
To jedna z propozycji garmina , dobrze że był beton

Parada w jednym z miasteczek

Takich sklepów jest sporo , widać Ateńczycy kochają zwierzęta
Dzielnica Plaka, jedna ulica z knajpami obok druga z tawernami , ale ciężko znaleźć coś autentycznego do zjedzenia
No i na koniec dnia padał deszcz
Niedziela była dużo ładniejsza
Są też miejsca bez turystycznej stonki
Bardzo podoba mi się nazwa własna na hotel , co można tłumaczyć dom obcych , kseno to początek nazwy i znaczy obcy .
Zarekomendowano mi obejrzenie pajacy , No to już dla turystów , ja bym dodatkowo wprowadził opłaty za oglądanie

Ten pies wiedział gdzie się położyć , miał grzane miejsce od stacji metra
Na koniec dnia w końcu coś autentycznego
Te były hot i spicy z normalną raki

Te były po kreteńsku z raki z miodem podgrzaną

Typowe greckie żarcie

Mobilna pralnia chyba dla bezdomnych
Policja w pobliżu , jakby coś był źle uprane

Technologia Rally jest wszędzie stosowana
Teraz pozostaje mieć nadzieję że nic nie popsują , widzimy się z motocyklem w czwartek
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk