Graniczna rzeka towarzyszyła mi przez większość podróży na północ.
Jest w niej coś magicznego, jak z resztą w każdej rzece, która płynie nie wiadomo skąd i dokąd i po co i dlaczego.
Spokojnie toczy swoje wody bez zwracania uwagi na ustrój, spokój czy pokój. Po prostu do przodu ... Tak od lat, stuleci czy .....
Czasem tak po prostu usiąść nad rzeką i dać się ponieść zapomnieniu tak po prostu. A może tak po prostu już się nie da

?