Na wszelkie zloty jeździłem niezaproszony

. Na Białej byłem tyle razy, że nie pamietam - czasem nie wychodząc z domku

. I co - było tak, że prawie nikogo nie znałem, a i mnie nawet po kilku latach Stopa nie poznawał

. Jednak po to jadę na zlot by po prostu być z Wami.
Od zeszłego roku Biała na stałą datę i świeżą krew ludzi - było zacnie. Trzeba ustalić sztywna datę rozpoczęcia a tez dopiszą ludzie FAT. Starzejemy się - mamy mnóstwo zobowiązań i mało czasu w terminarzach.
Ponieważ wspieram Fundacje Darka i Pawła - mogę spróbować podjąć się zlotu pod jej szyldem - oczywiście jak niewypali Podlasie. Jednak po za miejscem nie mam nic do zaoferowania - pole za Toruniem, nad jeziorem. Kilka osób z forum już zna.
Niestety już kiedyś próbowałem zaprosić - chętnych nie było. Tylko czy jesteście gotowi na zlot bez dzidowania, posiadówkę przy ognisku bez wypasów, pod namiotem ? Ja na zlotach z reguły spędzam czas gadając przy ognisku...
PS
Co do poznawania się - możemy wprowadzić eksperyment w Białej - sektor: Podlasie (z dopiskiem âwchodzisz na wlana odpowiedzialnośćâ, Germańce, WTA, Krakusy itp. A nawet âadminyâ - tylko musimy deszczówki założyć jak będą na nas lać