Ustalmy ...Islandia jest droga i tyle....
Co do hoteli...nie panikowałbym...można sie przespać w prywatnych domach co mają pokoje...ceny rożnie ale nie ma poniżej 100e...
Podstawa to trafienie z pogodą ...można mieć super i wtedy wszystko pieknie i taniej(namiot) jak leje i jest zimno to jest już szkoła przetrwania..
Nikt wcześniej nie wspomniał o imo postawowych tematach....
*nie ma jazdy poza trasami....spotkaliśmy strażników ktorzy zrobili nam
pogadankę
*benzyna...trzeba ją mieć w nadmiarze...przelot przez interior mocno zawyża
spalanie

* najtrudniejsza sprawą jest przeprawa przez rzeki(brody)...( był dzień gdzie
przejechaliśmy ponad 15) do tego radzę się dobrze przygotować i na ew.
kłopoty.(woda raz przelała mi się przez bak i siedzenie (a rzeczka wyglądała na spokojną) i dalej już jechałem bez świateł


* moto nie jest uwzględnione w opisie danej drogi i jej przejezdności
(przyjmuje sie ,że moto to male 4x4)
* po deszczu sprawy przejezdności ..to loteria..
* w przypadku niepewnośći co do stanu rzeki...lepiej poczekać aż pojedzie jakie 4x4....i obserwować poziom wody( raz nas to uratowalo jak chcielismy przekroczyć rzekę która zniosła lc 100 i.. prawie dachował)
* przejechaliśmy ok.4500km z tego 900 po asfalcie i chciałbym tam znowu pojezdzić ...najfajniesze rejony to interior i okolice askji...
* najniebezpieczniejsze (wg.mnie) są na IS szutry...i drogi bite....stan ich jest różny często dosypuja jakiegos lużnego materiału albo jest łata z piachu
a jedzie się po nich ponad 100kmH i człowiek traci czujnośc , jedzie na luzie... a wyjebka jest naprawdę grożna

* atrakcje turystyczne....wodospady,gezjzer,solfatary....są piękne i warto..niestety tam jest zawsze full ludzi i pierdyliard chinczyków ...

ale i tak warto...podjechać i spadać...
*wszędzie są Polacy...zawsze głośno Dzień Dobry....i zaraz przychodzi ktoś i pomoże....

Jedzcie....widoki są zapierające dech .....naprawdę