Witam
Bez jaj. Kupujesz bilet i jedziesz na Popa Iwana (czarnogórskiego). Biorą za człowieka i pojazd.
Owszem, jest znak zakazu wjazdu w jednym miejscu ale wszyscy to zlewają. Jak ma być inaczej jak pani sprzedająca bilety do parku tłumaczy co i jak. To samo przy wjeździe pod Howerle od strony Bohdanow. Tyle ze tam nawet zakazu nie ma żadnego. Placisz, otwierają bramę, jedziesz.
A co do moralnego wymiaru to mam mieszane uczucia. Kiedyś, zresztą tez na Ukrainie w jakiejś knajpie przy stoliku obok ekipa polskich wielbłądów (bez obrazy, tez nim cale lata byłem) juz dobrze podpita biadolila jakie to ...... ci rowerzyści co po górach jeżdżą. To również problem leśników wobec spacerowiczów itp itd. Ot jedni przez swa wyjątkowość lub umocowanie lepsi od drugich. Ja rozumiem jak prawo zabrania. A jak nie zabrania?
Pozdr
rr
|