Pomijajac w/w kruczki i wykrety drobnym druczkiem... 50 tys. USD na akcje ratownicza to jest BARDZO MALO !!! I do tego jeszcze "na calym swiecie". Dla porownania koszt akcji ratunkowej z uzyciem helikoptera w Alpach, gdzie nie jest ani naprawde dziko ani naprawde daleko do szpitala, oceniany jest na 55 tys. USD
Przypomina mi to niestety slynne "oferty" firmy Falk

, ktorej akwizytorzy molestowali zwlaszcza starszych ludzi obiecujac im gruszki na wierzbie za jedyne 1000 zl na rok...
Osobiscie wolalbym raczej drazenie tematu z firmami, ktore robia w temacie od dziesiecioleci, jak E****. Kiedys za to zaskoczyla mnie firma ubezpieczeniowa W****, proponujac dla podrozujacych do krajow objetych "zielona karta" pelne ubezpieczenie ze wszystkimi opcjami za drobna doplata do zwyklego ubezpieczenia kosztow leczenia. Warto popytac "na rynku".
Jezeli ktos wybiera sie do USA (i okolic) nalezy wykupic maksymalna mozliwa sume gwarantowana. Mowa o 1 milionie, a nawet 1,5 miliona USD. Przy ich kosztach leczenia to niestety wcale nie jest przesada.