Dzięki chemik, jutro z Bejneu mam zamiar skoczyć do Nukus czyli jakieś 500km, zrobię zaraz kilka przysiadów żeby przygotować mięśnie nóg
Droga do Bejneu z Atyrau gładka prosta i przyjemna. Gdzieniegdzie patrole policji ale znów mam farta i nikt mnie nie zatrzymuje chociaż zdarza się pod 140 lecieć. Grunt to znaleźć jakiegoś prowadzącego peleton i się go trzymać. Większość SUVow ciśnie jednak duzo powyżej mojego poziomu komfortu, dopiero po godzinie udaje się dokleić do konwoju 3 Daci Logan na ruskich blachach i tak sobie jadę za nimi ze 2h. W ogóle strasznie tu dużo Daci Logan Combi, chyba że to jakiś ruski lub kazachski wyrób na licencji. Na jednej stacji nie pozwalają mi tankować do baniaczkow, nie wiem czemu. 100km dalej już nie ma problemu. Robię postoj na kawę i pierwszy raz od wyjazdu odpalam garkuchnie, o dziwo wszystko działa. W hotelu Arna (5500 tenge, ok.55zl z klimą wifi własnym kiblem ale bez śniadania) spotykam grupe Angoli co tu na rowerach przyjechała z UK (sic!). Czekają teraz na pociąg bo beda chcieli do Baku promem i wracać do domu. Zamawiam też pierwszy prawdziwy obiad, zupka, ryż z mięsem, herbata i piwo - 1900 tenge (ok. 19zl). Muszę nabrać sił przed jutrem, niby czytałem że ktoś parę dni temu przejeżdżał przez granicę w 2h ale ja mam talent do tych rzeczy, więc szykuje się na dłuższe posiedzenie. Zobaczymy jak będzie.
https://spotwalla.com/tripViewer.php...=0&showAll=yes




Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka