Zapomniales dodac, ze paralewry się urywają.
Okladziny tarczy sprzegla w GSie 1200 nabijalem nowe przed wycieczją do Mongolii, pr, y przebiegu ok. 160 tkm. Bylo nie ruszane od nowosci. Na walku sprzeglowym brak zuzycia, tarcza wrocila stara, z nowymi okladkami, bo wielowypus rowniez jak najbardziej byl w porządku. Posmarowany welalek staburagsem- ogolnodostepnym w Polsce, choc nie tanim

. Obecnie na budziku c. a. 200 tkm i hula. Wieloklin walu Kardana smaruje się przy okazji wymiany oleju w PG (czyli co 20tkm). Czynnosc wymaga odkrecenja sruby zastrzalu paralewera i odchylenia dyfra. Czynnosc zajmuje 5 minut. Łozyska dyfra nie ruszane od nowosci. W 1200 do 2010 r zdarza się, ze leci duze lozysko piasty w wyniku napierdalania w nie karcherem (lozysko bylo smarowane towotem), pozniej zmieniono konstrukcję i smarowane jest olejem razem z resztą dyfra.
Czujniki halla w 1100/1150 nie padają. Pada izolacja wiązki pod sinikiem. Jest gowniana i po 20stu latach podgrzewania przez silnik i chlodzenia przez wodę z spod kol parcieje a miedź peka i nie ma kontaktu.
Co do walka sprzevlowego w 1150 to faki-zywotnosc to max 200-250 tkm. Choc znam 1150 z przebiegiem dobrze pow. 300tkm i bez tego problemu.
Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka