Mowa nie o jeździe po 'krzokach' tylko o jeździe po piasku Adagio i to faktycznie z teleleverem wychodzi tak sobie z tego powodu, że ten wahacz skonstruowany jest tak aby przenosił na sprężynę tylko siły ukierunkowane pionowo. To co dzieje się przed kołem w ogóle go 'nie obchodzi'.
Zgodzę się absolutnie, że daleko mi do twojej maestrii w terenie a i porównanie mam ograniczone w związku z brakiem dostępu do takich sprzętów jakimi Ty miałeś okazję jeździć, jednak wiem na pewno, że ośmiewana XTZ750, którą kiedyś miałem przyjemność posiadać na piasku naprawdę sypkim robiła rzeczy które tylko mi przyszły do głowy właśnie przez swój kaczuszkowo miękki przód, który 'wspinał' się na wszystkie miękkie piaszczyste nierówności.
Kompletne przeciwieństwo układu z teleleverem.
A HP2 jest mniam

kolega ma już chyba z 5 lat i nie chce sprzedać za skarby.
m