Moje doświadczenia z cieplejszych krajów (Turcja, Maroko) również pokazują, że najlepszym sposobem na upały jest skórzana kurtka zapięta pod szyję.
W porządnych upałach teksy nawet z najlepszą wentylacją nie dają rady.
Ponieważ w tegoroczne wakacje robiliśmy "trójkąt ognia" na Saharze - Adrar - Timimun- Ajn Salah, mogę podzielić się swoimi doświadczeniami.
Żona specjalnie na ten wyjazd kupiła sobie jasną skórę z dziurkami, a ja jechałem w czarnej papie.
Gdy słonko naprawdę przypiekło ja zasunąłem suwak pod samą szyję, a ją grzało

Fajnym patentem przejętym od Tuaregów jest owinięcie szyi i twarzy kawałkiem tkaniny. Szyja osłonięta jest od gorącego powietrza, a oddech skraplający się na tejże szmacie powoduje, że wdychane powietrze wydaje się chłodniejsze.
Moja żona była na tyle sprytna, że stosowała to od samego początku, a ja dopiero, gdy po przesuszeniu śluzówki nosa zatamowałem krwotok
Aha, my jeździmy na armaturze, więc tylko po asfalcie, dlatego nie wiem jak moje spostrzeżenia odnoszą się do jazdy w terenie.