Hi!
V-strom sprzedany, czas kupić coś nowego. Jednym z pomysłów jest NAT.
To w końcu jak to jest?
Jedni mówią, że NAT jest tylko do śmigania po szutrach solo, inni że spokojnie we dwoje z bagażami? Przejechałem się sam na testówce i spoko (mimo tylko 180 cm i NATS!), przejechaliśmy się we dwoje na NAT kumpla i wg mnie tez OK.
Ja mam taki problem

, że zawsze latam z żonką i obładowanym moto (trzy kufry + tankbag). Głownie po czarnym, chociaż czasem i szuter się znajdzie. Drogi w różnych krajach różne (Albania, Czarnogóra BiH), więc pomysł na NAT się zrodził w głowie. A może dać sobie spokój i TIGERA 1200 kupić?
Ludziska pomóżcie w decyzji - proszę o info od kierowników co we dwoje na jednym moto latają.