Cytat:
Napisał tommi
Da się tym 160 po autobahnie cisnąć bez męczenia siebie i sprzęta?

|
w życi

jak napisali przedmówcy.
ale GPZ500 Nindżja

był w swoich czasach najtańszym 200kmh /no prawie/ więc potencjał w tym silniku na pewno jest.
gdyby zmienić przełożenia to na pewno możnaby uspokoić troszkę tą wiertarkę oczywiście kosztem dynamiki.
nie miałem, nie jeździłem i nie wiem tak naprawdę ALE KLEkot to nie może być kiepski sprzęt skoro historia pieca długa a na jego bazie zbudowano sporta, ęduro, golasa ER6... jest to mnientkie i nie mocne ale dojedzie gdzie ma dojechać a jak skończy się asfalt to pewnie wiele zależy od kierownika.
ma na pewno jedną zaletę - jest mega tanie i dużo części do tego kupisz w śmiesznych pieniądzach. kumpel szuka od lat jakiegoś niedużego, taniego enduro i się przysiadał /krótki jest/ mówiąc, że fajne.
do latania po 160 po autobanie potrzebujesz przynajmniej 90KM i jeśli chcesz to robić nonstop to chyba też dobrą polisę...
m
p.s. jak tanie moto do turystyki dalej i szybko to FJ1200 - zajebisty piec, moto tanie jak barszcz, mało pali jak na taki parowóz. moją ma teraz Radoss z FAT, acz kiedy kończy się asfalt i zaczyna błoto to kończy się zabawa. szutry jak najbardziej, byleby bez dużych kamieni i z rozsądnym V.