Paweł, gdzie mi się tu w wątek autorski o Rumuni wcinasz i to jeszcze jakaś Grecja katamaranem.



W ryj masz koncertowo...


Moje 10 dni w kraju Drakuli i wrzącej ciorby już zakończone, mam z 1000 fotek z czego większość ostra wiec bedzie co oglądać... hehehe
Kilka słów na szybko bo już muszę się pakować na następny wyjazd:
- na pierwszego offa można wpakować się już 5 km za Satu Mare i to takiego, że pot, krew i łzy
- Rumuni są wierni kolorowi czerwonemu bo tylko tak oznaczone na mapie drogi dają pewność asfaltowej nawierzchni ale ja tam czerwonymi przejechałem z 300 km czyli 10% calości
- na Urdele wjechać nie jest wielkim wyczynem a widoki są naprawde zapierające
- "Palinka je baza" i ma moc więć Sprite na popitkę jest obowiązkowy
- "Palinka je medykament" i znieczula nawet gdy alu kufer chce pozbawić cię stopy w lesie... brrrrrr
- można przycierać podnóżkami na Transalpinie i zamknąć opony kostkowe na winklach wyprzedzając katamarany po zewnetrznej

- Transalpina nie jest nudna jeżeli wybierzesz na nia dojazd przez park narodowy - wjazd kosztuje paczkę Malrboro i szlaban idzie w górę
Itd, itp...
A Lewarowi napiszę, że Rumunki bywają bardzo atrakcyjne, przesympatyczne i komunikatywne. Znają obce języki i nie tylko... No tak ale to te przed 30stką a Ty, Mój Drogi w inny przedział wiekowy mierzysz i zamiast ze Spławikiem to z Wioślarzami jeździsz... Coś stracił to moje... hehehehe

