Impreza zajebista. Adrian jest równy gość, ryć w piochu można do woli, kocioł zajebisty, śpiewają pięknie (Mnichu król!). Można też topić sprzęty w bajorze (o ile nie wyschło). Luz, blues. No i świetna okazja dla tych co jeżdżą ciężkimi zobaczyć jak się można bawić na 125 niezgodnie z przeznaczeniem

.
Greenman , wrzuć filmik jak Kurczak pokonuje jezioro Rometem i wszystko będzie jasne.