Ja trzeci sezon jeżdżę na 250L (13k km), i widziałem co robią ogarnięci kierownicy na elkach, i to niektórzy nawet na fabrycznych (bez modów). Pionowe ścianki poryte przez krosy jedynie, da się? Da. Wjazdy na najwyższe góry na ukrainie, i objeżdżanie ktmów i innych JADOWITYCH potworów
Myślę, że nuda to przede wszystkim jest wiecie gdzie

a jad też trzeba umieć wykorzystać. Lepsze 250 które się umie złoić na 100% niż 50 czy 100 konny potwór którego nie ogarniamy w 10%. I to widać też jak np. jakiś dzik dopadnie Afrykę i potrafi nią wyprawiać cuda w terenie.
Ja też już się napalałem na dużą pojemność, kurde bo mocy by mi się przydało, bo na długie trasy.. tylko że długich tras nie robię, a mocy 250ki nie umiem wykorzystać w całości. I tak oto.. 250 chyba będzie jeszcze długo

Ale każdemu wedle potrzeb, i w sumie po to się bawimy w to wszystko by czerpać frajdę! Tylko teksty o jadzie są moim zdaniem słabe.