Novy, Twoje "przydasie" zapewniły nam rozrywkę na jeden cały wieczór, nie omieszkam opisać w swoim czasie oczywiście (leżaczek też

).
Mała dygresja na temat spuszczania powietrza na offa:
Na ostatnim Izi Meeting jeździło mi się wprost rewelacyjnie.
I tak mówię dumnie do Rafa: "Ty, może ja w końcu umiem już jeździć?"
W niedzielę wracamy asfaltem do domu, za nami sunie Golfiakiem Fassi.
Trąbi, wyprzedza, zatrzymujemy się.
"Jagna, tylne koło coś dziwne jest, dawaj kompresor"
W tylnej oponie było 0,3 atm.
I już znam źródło swojego sukcesu...