Dziś nie dotarli. Burze po drodze ich zatrzymały i zabunkrowali pod Łodzią. A na kolację były skrzydełka, piwko schłodzone...
Ale co się odwlecze to nie uciecze i mam nadzieję ,że jutro zjemy razem drugie śniadanie albo obiad.

Krakowa na pewno nie ominą bo czekają tu na nich opony do trampka :P